Komentarze: 1
We wtorek była dyskoteka pod koniec wszystkie ryczałysmy...jutro juz koniec sqll będe płakac za moimi kofaanymi przyjaciułkami...i za moim przyjacielem najlepszym...Dyskoteka skonczyła sie o 21 pojechałam puźniej do domu siedziałam na kompie puźniej poszłam sie myc i po 23 połozyłam sie spac o północy obudzili mnie zanim wstałam z łóżka mineło pół godziny =P ubralam sie spakowałam i 00:55 wyjechałam z domu i była tak zbiórka i takie tam i wkoncy wsiedlismy do tego autokary w kturym spałam niecałą godzine bo za nami te dzieci z downem cały czas gadały smiały sie i spac nie mozna było...nie chce mi sie pisac bo zasypiam przy tym kompie...powiem tylko jedno podobało mi sie w tej Kopenchadze a najbardziej w muzełum figur woskowych...w drodze powrotnej do granicy z Kasią robiłysmy zdjęcia Leszkowi i Michałowi bo tak słodziutkao spali =P i Gosi hehe... puźniej słuchałysmy makumbe =P i elektryczne gitary Jutro wyjezdzam...na wakacje...dzisiaj dzwoniłam do Gabrysi tęsknie za nią nie mam z kim pogadac z kim iść na zakupy...