Komentarze: 0
...Obysmy zawsze witali sie z radoscia a zegnali ze smutkiem...
W poniedziałek o 22 bylam juz w swinoujsciu nie moge powiedziec ze w domu bo nie czuje sie tutaj jak w domu tylko tam...wrocław...moje miasto...
Wakacje byly zajebiste =D kolonia była taka w kit dopiero na koniec sie rozkrecilo ze az niechcialam wracac nasikalam natali na szczoteczke do zebow :] miłe to bylo prawda? wiedzialam =] wkurzala mnie i tyle!!Jak wracalismy z koloni to wysadzili nas we wroclawiu bo niechcialam wracac do swinoujscia cale dnie spedzalam z moim Miskiem na basenie...chodzilismy na spacery do parku majatkowego...i wogule trasznie sie do niegoprzywiazalam...do jego kolegow tez bo cale dnie z nimi spedzalam
Jak ja cholernie tesknie za nimi wszystkimi...dlaczego przywiazuje sie tak do ludzi?!plusy w tym sa ale minusy tez
Najlepiej było jak spalam z moim misiem pod namiotem :) jeszcze spal koziol z Aga i kuba fajnie było eeh...ale sie skonczyło...
Dalej nie moge sie przyzwyczaic ze jestem w tym cholernym swinoujsciu...nie obrazajcie sie na mnie prosze...dajcie mi jeszcze czas...(kieruje to do moich przyjaciul)
Jak ja nie nawdze zmian!!!!!!!!!!!!