Archiwum 26 sierpnia 2004


sie 26 2004 Sw. P. Meduza :(
Komentarze: 1


Dzisiaj poszłam do Gabrysi gadałysmy sobie z Anią potem poszłysmy po pasek do spodni bo Gaba chciała sobie kupic i na plaze zaczełam się wydurniac  potem zaczełysmy ratowac meduzy i jedna mi się rozwaliła na częśli pierwsze Św.p. meduza...uczcijmy jej śmierc minutą ciszy...ale ja nie chciałam jej zabic po prostu  wzieła i sie rozwaliła...potem szłysmy juz do niej na chate i po drodze spotkałam Wojtuche on jest z Wrocławia i przyjechał tutaj na kolonie do tej dziury...pogadałam z nim chwile i poszłysmy no i puźnej poszłysmy do Jowitki  miałyśmy iśc do Sylwi ale po drodze spotkałyśmy daniela i jego kolege zagadaliśmy się troszke i juz do domu musiałam wracac...poszlismy zobaczyc jeszcze z kim w klasie jestesmy i juz tata po mnie przyjechał i tak minoł mi cały dzien...Jutro chyba do mnie przyjdą Gaba z Jowitką mam taką nadzieje :)

zwariowanyaniolek : :