...nadzieja...
Komentarze: 2
Nadzieja ma skrzydła...przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów...która nigdy nie ustaje...a jej najsłodsze dzwięki...słychac nawet podczas wichury
Nadzieja odleciala...gdzies daleko zostaly po niej tylko bolesne wspomnienia...które mam nadzieje ze nie wrucą juz nigdy...mogą zostac te tylko miłe...chciała bym o tym co było zapomniec wymazac to z mojej pamieci...lecz niektóre momenty nie chciała bym nigdy w zyciu zapomniec...
wszystk kręci się jak pozytywka w kółko ta sama melodia...wszystko sie powtarza...co rok wigilia wielkanoc...nowy rok i wszystko znów dzieje sie od poczatku...lecz ta pozytywka kiedys się popsuje...tak ja świat kiedys się skonczy...skonczy sie zycie na tej planecie i wszyscy umrą...
samotnosc jak to boli...zyje w nadzieji ze spodkam chłopaka moich marzen...
(nie mam dzisiaj weny do pisania wiec ta notka jest pewnie beznadziejna nie musicie mi tego mowic...)
Dodaj komentarz