lis 27 2004

więcej nadzieji niż spełnienia...


Komentarze: 6



Cóż za dzień trudny dziś był... jak dobrze, że już mija bezpowrotnie na szczęście i na nieszczęście... ach...jak lekko się czuje tak wolna jak ptak... wzbijam się wyżej i wyżej by móc ujrzeć w końcu jakieś szczęście... lecę... cóż za krzyk głośny woła mnie... budzi...
karze wrócić znów do tej szarości... ach...i znów ten nowy dzień... a w nim więcej czekania niż doczekania... więcej nadzieji niż spełnienia...
cóż taka jest już rzeczywistość pełna cienia i bólu tęsknoty i krzyku... i tylko noc taka piękna, czysta, cicha...
wierze w piekne sny  ale w ich spełnienie nie... wierzę w moje chore paranoje...dzien za dniem w byt niewidzialny który unosi nasze porazki...dzien za dniem  wierze w checi silne jak tajfun który obalił mur...dzien za dniem wierze w serca...wrazliwe które płaczą wiecznosc za wiecznoscią...
Samotna posród ludzi....Złe uczucia mieszają się w moim ciele Jestem zła, zawiodłam się na WAS
otoczona przez całe grono ludzi z trudem odnajduję miłe twarze Jest ich tak niewiele... I samotna pośród tłumu
wyciągam rękę nie odnajduję ciepła ogarnia mnie ciemność nie widzę nic
nie mogę oddychać Jestem sama nie ma nikogo kto by złapał mnie za rękę i wyprowadził z ciemności...?
Mysl bładząca...To coś wyjątkowego dla ciebie Cos prawdziwego, szczerego Myśl płynąca z mego serduszka.
Moc uczuć bez skazy Czystych, bo z duszy płynących Czar miłości wokół nas błądzący... Szukający drogi do zczęścia
Do raju gdzie deszcz snów rządzi W którym magia silniejsza od rzeczywistości Zgubna ta miłość Która szuka właściwej drogi Bo w złym kierunku patrzy, W złym kierunku gna. Czy znajdzie właściwy szlak I tej miłości blask ?
Wątek tej myśli gubi się Co ma myśleć, nie wie Co tak naprawdę źródłem jest Tej miłości: Przyjaźń ........ A może .....?! To zepsuć może wiele Bo i nić przyjaźni, W której rozkwita Więź niesamowita. Której iskierka drogę rozświetla I blask nadaje. Serce me w rozpaczy żyje I drogi wybrać nie może Bo boi się końca początku...
Splećmy słońcem nasze dłonie, Niech się światło w nich narodzi I niech ogień w snach zapłonie,
Wszystkie szczęścia oswobodzi. Pełnej ciepła i pokory. Potem w sobie nazbierajmy, Łzy radości, zbytki łask, Które spadły na nas z wiecznych, Serc bijących światłem gwiazd...
Podaruje Ci moje serce...ale obiecaj... ...nie zran je...

zwariowanyaniolek : :
30 listopada 2004, 21:08
o jejku jakie to dłuuuuuuugie i... przygnębiające...\"nie ma nikogo kto by złapał mnie za rękę i wyprowadził z ciemności...?\" - napewno jest ktoś taki kto cię z niej wyprowadzi... tylko się rozejżyj wokół siebie ;-)otwórz oczy... ;] trzymaj się cieplutko =*
30 listopada 2004, 20:29
No,ale trzymaj nadzieje w sobie... Ona jest najważniejsza...
30 listopada 2004, 11:30
Ladnie tu u Ciebie, nawet bardzo. Skad te zdjatka bierzesz:> Zycze szczescia i wszystkiego co naj.....lepsze Pa:*
Zwariowanyaniołek
28 listopada 2004, 20:09
hehe =] mysle ze juz znalazło tylko tzeba trosku nad nim popracowac =P
ulka
28 listopada 2004, 19:45
kolejny dzien...;]] jejQs za niedługo tacy starzy bedziemy ....yy.... ładniuś,kkie notki piszesz....ale cieżko zaqmac :P Szczęscie samo Cie znajdzie..tak samo jak miłosc....wtedy kiedy najmniej sei tego spodziewamy ;]]]
28 listopada 2004, 19:14
podarowc komus serce....ja juz nawet neiw eim cio to znaczy hehe...pozdawiam :)

Dodaj komentarz