lut 16 2004

Szczęśliwy dzień...


Komentarze: 1

Normalnie dzisiaj miałam takie szczęście że nie wiem...Na początek dnia obudził mnie ten okropny dzwięk budzika nie nawidzę tego chciałam wstać i wyłączyć go ale noga mi sie zaplątała w kołdrze i sie wygrzmociłam buu moje kolanko...puźniej poszłam do łazienki zrobić pożądek z tymi włosami i się umyć i chciałam sie wysmarować balsamem do ciała to mi tyle się wycisneło że musiałam to ztegować :, puźniej zjadłam śniadanko i jeszcze się herbata oblałam ubrałam się i tata mnie zawiósł do szkoły jeszcze się okazało że nie ma wyrównawczych i z Gabą Ewcią Marta poszłyśmy po Jowitkę :].i poszłyśmy do szkoły... na przyrodzie spadł mi długopis jak go podnosiłam to walnełam się o ławkę buu moja biedna główka... naszej pani od matmy nie było więc mieliśmy zastępstwo Jezu to stara jędza!Jeszcze tak zamulała że h** .Na w-f  grałyśmy mec i trafiłam  tylko 2 razy do kosza...szczęśliwy dzień puźniej poszłam do szatni po kurtkę i miałam nómerek 13... .Jutro sprawdzian z histy nie!!

zwariowanyaniolek : :
mrówka
16 lutego 2004, 19:18
naprawdę super piszesz! Mam propowzycję: może umieściły byśmy linki do swoich blogów? Oczywiście jeżeli Tobie podoba się mój blog. Odpowiedz na moim blogu. (przypomienam Pamiętnik_Margaret)

Dodaj komentarz